Jeśli ktoś trafił tu przez przypadek, to już się przedstawiam: mam na imię Maciej. Założyłem bloga, żeby opowiadać znajomym co tam u mnie w trawie piszczy na drugim końcu świata. Zapraszam do lektury! Mam nadzieję, że poniższe opowiastki (wszystkie prawdziwe!) będą dla Was chwilką wytchnienia w codziennym zabieganiu... A jeśli przyprawią kogoś, choćby na chwilę, o uśmiech na twarzy, to będę bardzo szczęśliwy!
poniedziałek, 20 lutego 2012
Co można znaleźć w skrzynce na listy?
Gdyby takie pytanie zadał Karol Strasburger w "Familiadzie" odpowiedzi byłyby pewnie standardowe: listy, kartki, ulotki, monity.
Na takie samo pytanie zadane w Australii odpowiedzi byłoby mnóstwo, głównie ze względu na bogactwo tutejszej pełzającej fauny. Poniżej przykład: oto co moja małżonka znalazła dzisiaj w naszej skrzynce:
Taki tam wąż. Siedział sobie w skrzynce, na szczęście wystawił głowę przez szpare na listy więc było go widać z daleka. Ponieważ Gosia nie miała przy sobie aparatu, to powyższe urocze zdjęcie ściągnąłem ze strony National Geographic. Ale poniższe zrobiłem już sam, pare minut temu. Czy są jacyś chętni do codziennego wyciągania naszej korespondencji?