środa, 7 kwietnia 2010

Kawiarnia



Tuż obok mojego biura, w parterze budynku centrum sztuki, jest kawiarnia. Dla pracowników biura obowiązuje w niej specjalny cennik, kawy kosztują dolara taniej. Jest tylko jeden warunek: trzeba przynieść swój kubek.
Kawiarnia otwiera swoje podwoje o dziewiątej rano i od tej godziny łańcuszek ludzi z kubkami w dłoniach grzecznie ustawia się w kolejce po kawusie. Warto się tam pokazać, bo w kolejce stoją ludzie wszystkich stanów: od szeregowych pracowników po szefostwo. Ja mogę powiedzieć, że mój tymczasowy awans na kierownika zespołu jest w pewnym sensie efektem regularnego chodzenia po kawkę z moim przełożonym. Zresztą w kolejce wszyscy świetnie się bawią i zdarza się, że wyjście po kawę zajmuje pół godziny albo i dłużej.

Kiedyś w kawiarni można było urządzać spotkania biznesowe, ale sprawy potoczyły się w złym kierunku i wymknęły spod kontroli. Doszło mianowicie do tego, że w kawiarni od rana do popołudnia były straszne tłumy, wszystkie stoliki były zajęte przez żywo dyskutujących ludzi, przy czym zupełnie nie było wiadomo kto tu rzeczywiście ma spotkanie biznesowe, a kto się po prostu miga od pracy. Dlatego jakiś czas temu szefowa działu kadr wysłała ostrą notę do wszystkich pracowników, zabraniając organizowania spotkań biznesowych w kawiarni. Co więcej, szefowa działu kadr zaczęła robić niezapowiedziane wizyty w kawiarni i kontrolować co tam ludzie robią.
Raz wpadłem w jej sidła. Akurat wychodziliśmy z kawiarni z Darkiem, trzymając pełne kubeczki, kiedy zza rogu bryknęła na nas szefowa działu kadr.
- No ładnie - wysyczała. - Pijemy sobie kawę? A gdzie macie kawę dla wszystkich pozostałych pracowników?
Ostatni raz tego typu pytania słyszałem w szkole podstawowej, kiedy żuło się gumę na lekcji. Nie za bardzo wiedziałem co powiedzieć, na szczęście Darek jednym zabawnym zdaniem obrócił całą sprawę w żart i szefowa działu kadr rozchmurzyła się i odeszła. A potem my z Darkiem skorzystaliśmy z tego ogromnego przywileju że nikt (no, prawie nikt) oprócz nas nie mówi tu po polsku i zachowanie szefowej działu kadr należycie i głośno skomentowaliśmy.